niedziela, 21 lipca 2013

Kup se toster z bagażnika czyli zwiedzamy Car boot


Car boot czyli specyficzny rodzaj bazaru. Można na nim spotkać rzeczy używane jak i nowe, sprzedawane głównie przez osoby prywatne.  Car booty to zwyczajnie wyprzedaże z bagażników, odbywające się na placach targowych lub innych placach - ja byłam na car boocie

, który odbywa się na boisku szkolnym. Car booty odbywają się w weekendy. Sprzedawcy zwykle uiszczają drobną opłatę za stoisko. Czasami jest też opłata za wstęp dla kupujących. Przedmioty do sprzedania rozłożone są na kocach, stolikach turystycznych, pudłach, bagażnikach. Car booty odbywają się zwykle w okresie letnim, od lata do jesieni.

Wyczytałam w internecie, że Car booty zaczął propagować w Anglii ksiądz Harry Clarke w latach 70 XX wieku, po tym jak zobaczył podobne praktyki w Kanadzie. Car booty są bardzo popularną formą spędzania czasu wolnego. Szczerze mówiąc sama sobie lubię pochodzić po Car boocie w mojej okolicy  :)

Koniec teorii.
Opowiem Wam teraz o Car boocie w mojej okolicy ( dla przypomnienia mieszkamy w Greenford).

Jak napisałam wcześniej odbywa się on na boisku szkolnym. Wstęp dla kupujących to 50 pensów. odbywa się on raz na dwa tygodnie  Byłam na tym bagażnikowym targu dwa razy. Nawet  jeśli nie mam nic konkretnego do kupienia lubię sobie pochodzi i popatrzeć. Rzeczy leżą na kocach, pudłach, wiszą na wieszakach. Osobiście nie lubię grzebać w stosie ubrań i innych przedmiotów, więc zazwyczaj wybieram te bardziej uporządkowane stoiska. Niestety nie zrobiłam zdjęć ale mniej więcej wygląda to tak, czyli jeden wielki bałagan:




Na takim targowisku znajdziecie WSZYSTKO od ubrań dla dzieci i dorosłych, poprzez zabawki, elektronikę, sprzęt AGD, kosmetyki, ozdoby do domu, do włosów. Słowo WSZYSTKO oddaje naprawdę istotę Car bootów - jeżeli masz coś nie potrzebnego, nietrafiony prezent, za małe ubrania itp. pakujesz to wszystko i idziesz na targowisko. Uważam, że to naprawdę dobry sposób na pozbycie się zalegających rzeczy w domu. Żałuję że w Polsce nie ma takich targowisk. Na koniec przykładowe rzeczy, które zakupiłam. Ich wartość to 8 funtów:

8 komentarzy:

  1. Też lubię tzw. "pchli targ" kupujesz jakieś pierdoły, które są Ci czasem kompletnie niepotrzebne ale radocha jest :)

    OdpowiedzUsuń
  2. śledzę waszego bloga od poczatku:) jak się wogóle tam macie już troszkę czasu zleciało da się życ myslicie zeby zostac na dłużej? może prosciej bedzie okreslic czy lepiej się żyje niż u nas?:)Pozdrawiam goraco

    OdpowiedzUsuń
  3. Miło nam, że jesteś od początku :)
    Czasu faktycznie trochę zleciało i chyba już się zaaklimatyzowaliśmy i nie było to takie trudne jak na początku myśleliśmy. Na pewno lepiej się żyje tutaj niż u nas. Prace mimo mówienia na forach, że jej nie ma można włożyć miedzy bajki. Jeżeli chcesz znaleźć prace to ją znajdziesz na 100% Czasami trzeba tylko obniżyć swoje wymagania i dać sobie czas na doszkolenie się i pod szlifowanie języka. My na pewno tutaj zostajemy na dłużej :) Naszym zdaniem warto zaryzykować bo jeżeli masz głowę na karku to dużo nie tracisz a możesz tylko zyskać w wielu aspektach i materialnym jak i rozwojowym. Pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak ma się głowe na karku to wiadome że prace znajdzie ;p
    Ale cieszę się że macie taką opinie o rynku pracy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Skąd można wziąć info gdzie i kiedy mają miejsce takie Car booty? Również okolice Greenford

    OdpowiedzUsuń
  6. Przydatne strony: http://www.carbootsales.org/county/london.html
    http://www.carbootjunction.com/complete-carboot-listings.php?qsearch=London&submit
    http://www.timeout.com/london/shopping/londons-best-car-boot-sales

    A tak naprawdę to warto przejść się po swojej okolicy, szczególnie w okolicach boisk szkolnych i uważnie popatrzeć czy nie wiszą nigdzie ogłoszenia o car bootsie. Takie informacje zawsze są. W zeszłym roku car boots w greenford był na boisku szkolnym za Lidlem ale niestety nie pamiętam nazwy ulicy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedyś w takich miejscach kupowało się różnego rodzaju sprzęty, no ale te czasy raczej już nie wrócą. Ja teraz kupiłam np. toster w https://duka.com/pl/agd/tostery i w sumie nie wyobrażam sobie innego miejsca do tego rodzaju zakupów.

    OdpowiedzUsuń